Popełniłeś błąd, wyciągnąłeś wnioski i obiecałeś sobie, że to się więcej nie powtórzy. Jednak za jakiś czas znów go popełniasz. Dlaczego? To „zasługa” naturalnego mechanizmu, który Freud określił mianem „przymusu powtarzania”.
Podświadomie dążymy do odtwarzania schematów, które już znamy, nawet jeśli są dla nas nieprzyjemne lub traumatyczne. W efekcie nieustannie kręcimy się wokół tych samych toksycznych relacji, tkwimy w stresujących sytuacjach lub dokonujemy niewłaściwych wyborów. I oczywiście nie jest tak, że chcemy być nieszczęśliwi i lubimy się męczyć. To działanie instynktowne, które Freud ściśle wiąże z koncepcją popędu śmierci i doświadczeniem traumy.
Według Zygmunta Freuda działaniem aparatu psychicznego rządzą 2 podstawowe zasady – przyjemności i rzeczywistości.
Zasada przyjemności to podświadome dążenie prymitywnego „Id” do zaspokajania popędów, unikania nieprzyjemności i poszukiwania bodźców, które dają nam rozkosz i miłe doznania. Tym dążeniom przeciwstawia się moralne „Superego”, a „Ego” szuka między nimi kompromisu, kierując się zasadą rzeczywistości. Za pomocą szeregu mechanizmów, pomaga nam dostosować się do środowiska, unikać groźnych wpływów, kontrolować instynktowne impulsy pochodzące z „Id”.
Wcześniej Freud uważał, że zasada przyjemności rządzi całym aparatem psychicznym. Jednak z czasem zaczął zauważać zachowania, które ją naruszały. W szczególności nerwice traumatyczne, dziecięce zabawy i zjawisko przeniesienia obserwowane w praktyce klinicznej psychoanalizy, które wyraźnie pokazywały, jak człowiek uparcie, jakby pod przymusem powtarza i odtwarza traumatyczne doświadczenie swojego życia.
Na podstawie tych obserwacji sformułował swoją koncepcję przymusu powtarzania, którą szeroko omówił w publikacji „Poza zasadą przyjemności”.
Dzieci, które powtarzają nieprzyjemne sytuacje i doświadczenia w zabawach, neurotycy, którzy w różnych sytuacjach odtwarzają swoje przykre doświadczenia, toksyczne i szkodliwe relacje między ludźmi, które składają się na ten sam wzór – we wszystkich tych przypadkach mówimy o działaniu wewnętrznego przymusu, który jest silniejszy od zasady przyjemności. I tak bolesna, niepokojąca, traumatyczna sytuacja powtarza się w umyśle człowieka raz po raz, czasem przybierając różne formy w różnych okolicznościach życia.
W psychologicznym znaczeniu przymusu powtarzania Freud dostrzegł potrzebę opanowania traumatycznego doświadczenia, które spowodowało zakłócenie wewnętrznego spokoju i równowagi psychicznej, a które dana osoba wyparła ze świadomości. Są to więc próby ludzkiej psychiki przypomnienia sobie uczucia lęku i bólu wywołanych traumą i przywrócenia tym samym zaburzonej równowagi, podyktowane potrzebą maksymalnego zmniejszenia napięcia (zasada nirwany) lub przynajmniej utrzymania go na stałym poziomie (zasada stałości). Jednostka jest więc skazana na powtarzanie traumatycznych doświadczeń, które wyparła, tak długo aż nad nimi zapanuje.
W swojej pracy Freud przedstawił obraz walki między dwoma tendencjami w psychice człowieka – popędem śmierci (Tanatos) i popędem życia (Eros). Nasze próby spokojnego istnienia są przejawami Tanatosa, a dążenie do zakłócenia spokoju, mające na celu poszukiwanie nowych bodźców i wzbogacanie życia, jest przejawem Erosa. Freud uważa, że stan nieistnienia (bez życia) jest tym wyjściowym i pierwotnym, od którego zaczyna każda istota i do którego okrężną drogą w końcu powraca. Śmierć to równowaga, którą narusza życie.
Jak więc popęd śmierci ma się do traumy i przymusu powtarzania? Podobnie jak życie narusza równowagę stanu nieożywionego i powoduje napięcie, tak trauma narusza równowagę naszej psychiki. Popęd śmierci dąży do przywrócenia stanu pierwotnego i wyeliminowania tego napięcia, a służy temu mechanizm przymusowego powtarzania.
Doświadczenia kliniczne pokazują, że powtarzanie traumy nie pomaga w zapanowaniu nad nią. Wręcz przeciwnie, kolejne bolesne przeżycia nakładają się na siebie i prowadzą do coraz głębszych zaburzeń oraz nasilają lęk.
Aby przerwać cykl przymusowych powtórzeń, pacjent musi przypomnieć sobie wyparte wspomnienie traumy i przepracować je z terapeutą. Tylko w ten sposób uwolni się od mechanizmu, którym psychika próbuje go zahartować i uodpornić. Gdy jednostka odzyskuje kontrolę nad swoim życiem, przestaje odtwarzać szkodliwe dla siebie schematy zachowań i relacji.
Zdjęcie główne artykułu: fot. Jean-Luc De Zorzi / Photodisc / Getty Images