Syndrom dorosłej księżniczki wiąże się z nieustannym poszukiwaniem partnera i życia idealnego. Pragnienie bycia adorowaną i zdobywaną towarzyszy każdej z nas, ale trzeba nieco w tym okrzepnąć. Jak to zrobić i zacząć żyć?
W dzisiejszym wychowaniu dzieci dominuje równouprawnienie zacierające różnice płciowe. Długofalowe skutki takiego wychowania będziemy obserwować dopiero za kilka lat. Tymczasem w codziennym życiu mierzymy się ze skutkami tego, w jaki sposób my zostałyśmy wychowane. Czy zachowanie „dorosłej księżniczki” jest efektem tego co zostało nam wpojone za młodu?
No ok, może jeszcze nie starość, ale jednak lata lecą, a adoratorów jakby mniej. Jedni się poddali, inni szczęśliwie założyli rodziny, czy weszli w stałe związki. I co z tym księciem? Skąd w ogóle pomysł, że powinnyśmy wypatrywać wybranka z okna najwyższej wieży naszego zamku?
Wszystkie bajkowe księżniczki są piękne i wrażliwe, a z opresji ratuje je książę na białym koniu. Dopiero wtedy mogą żyć długo i szczęśliwie. Takie wzorce podprogowo zostały zaszczepione w małych dziewczynkach, które dziś są już dorosłymi, by nie powiedzieć dojrzałymi kobietami. Bądź jak dama, zachowuj się jak na dziewczynę przystało, wyglądaj pięknie i szeroko się uśmiechaj. Dziś walczy się z tym stereotypem i modelem wychowania, jednak jeszcze 20-30 lata temu nikogo one nie dziwiły.
Poradniki, kolorowe czasopisma, Instagramerki i Youtuberki jeszcze na początku stulecia zgodnych chórem mówiły: dbaj o siebie i wyglądaj jak bogini – faceci tego właśnie oczekują. Ruch body positive jest stosunkowo młodym zjawiskiem. Feministki też działają na coraz szerszych polach. Jednak czy gdzieś tam głęboko zakorzenione wzorce i klisze kulturowe, mimo wszystko nie odciskają swojego piętna?
Popkulturowy obraz księżniczki: piękna, młoda, zadbana, beztroska i zakochana. Miłość ma nam gwarantować idealnego partnera u boku – czyli atrakcyjnego fizycznie, ale też zaradnego, opiekuńczego i majętnego. Bardzo dobrym przykładem wzorców tego typu zachowań jest serial Netflixa “Bridgertonowie”. Fabuła osadzona jest w alternatywnej wizji Ery Regencji w Anglii, podczas sezonu debiutanckiego, którego rolą jest wydanie młodzieży za mąż. Socjeta uczestniczy w balach, prześcigając się w strojach i intrygach w jednym tylko celu – dobrego zamążpójścia. Już sam fakt wyjścia za mąż za popularnego debiutanta ma dodać paniom prestiżu. Obraz w serialu jest wyolbrzymiony, ale czy nie brzmi trochę znajomo?
Syndrom dorosłej księżniczki to:
Życie marzeniami i iluzją tylko chwilowo jest miłe. Warto jest fantazjować, ale kiedy dominuje to nad naszym życiem i determinuje nasze wybory – nie jest dobrze. Scenariusze książek i filmów to bardzo piękna fikcja. Uproszczenie, które nie realizuje się w życiu. Warto dać sobie szansę i stworzyć własną, autorską idyllę. Poznając nową osobę, dajmy jej szansę. Być może w pobliżu jest ktoś bardziej interesujący, niż nam się z pozoru wydaje? Pamiętaj, że nie ma ideałów i to dotyczy także Ciebie. Życie pisze dużo bardziej zaskakujące scenariusze, więc czemu nie przekonać się o tym na własnej skórze?
Kluczem do wyzwolenia z losu księżniczki jest nabycie pewności siebie i poczucia własnej wartości. Tylko gdy uświadomimy sobie, że nie musimy żyć na pokaz, niczego nikomu udowadniać, będziemy szczęśliwi. Samotność też jest dobra – ważne, aby decyzje podejmować świadomie i słuchać swojego wewnętrznego głosu.
Zdjęcie główne: Everton Vila/unsplash.com