Życie to prawdziwy wyścig szczurów – wszystko robimy w biegu, wszędzie się spieszymy i gnamy nie wiadomo dokąd i po co. I w opozycji do tego wszechobecnego pędu powstał ruch slow life.
Ciągły pośpiech i związany z nim stres w końcu prowadzą do wypalenia emocjonalnego, załamania nerwowego czy poważnych chorób, ale niektórzy nie potrafią zwolnić, dopóki nie osiągną granic swojej wytrzymałości. Wtedy zwykle jest za późno. Na szczęście w ostatnim czasie coraz większą popularnością cieszą się trendy lifestyle’owe, które promują uważne życie, medytację, zdrowe odżywianie, a także wrzucenie niższego biegu i po prostu zwolnienie.
Sam ruch swoje początki ma w sferze kulinarnej. Gdy pod koniec lat 80. świat przejęły sieci fast food, we Włoszech, w odpowiedzi na otwarcie McDonalda w Rzymie, rozpoczął się ruch slow food. Włosi zbuntowali się przeciwko szybko gotowanym potrawom i zaczęli opowiadać się za zachowaniem lokalnych tradycji kulinarnych, powolnym przyjmowaniem jedzenia i delektowaniem się nim. Wkrótce włoski ruch slow food zyskał status międzynarodowego, by później rozszerzyć się na wszystkie aspekty działalności człowieka.
Oczywiście zwolennicy tej koncepcji nie promują życia w tempie ślimaka albo leniwca z popularnej animacji „Zwierzogród”. Chodzi głównie o to, by odnaleźć spokój, oprzeć się nadmiarowi bodźców i uwolnić się od tykającego zegara nieskończonych spraw i obowiązków.
Powolne życie może zmniejszyć liczbę dolegliwości psychicznych i fizycznych. Mniej się spieszymy i więcej odpoczywamy, odnajdujemy balans między pracą a rodziną. Dzięki spowolnieniu ponownie uczymy się cieszyć życiem – nie pędzimy przez nie na oślep, ale poruszamy się powoli, nie zapominając o smakowaniu i pełnym doświadczaniu każdej chwili. Co więcej, koncepcja slow life dotyka wielu ważnych aspektów i sfer życia, takich jak: nauka, media, moda, seks, planowanie miast, bezpieczeństwo na drogach, komunikacja międzyludzka itd.
Nie staraj się zdążyć ze wszystkim. Zamiast tego zaplanuj tyle, ile jesteś w stanie zrobić i uwzględnij czas dla siebie i bliskich. Nic kosztem zdrowia i relacji z innymi. Po prostu zrezygnuj z niektórych obowiązków i rozluźnij swój harmonogram.
Kontroluj napływ informacji. Niekończące się ilości danych i informacji, które codziennie otrzymujesz kanałami społecznościowymi, przez filmy, programy, podcasty, prasę, radio i telewizję prowadzą do przeciążenia. Ogranicz ten szum informacyjny, odsubskrybuj kilka kanałów, przestań obserwować niektóre konta w mediach społecznościowych, nie angażuj się w dyskusje, wyłącz radio i telewizor, pobądź chwilę offline.
Bądź eko i dbaj o naturę. Filozofia slow life jest ściśle powiązana z zasadami ekologicznego stylu życia w zgodzie z naturą i jej rytmem. Pomaga to znaleźć równowagę i spokój. Nie bierz więcej, niż jesteś w stanie użyć lub zjeść, nie niszcz przyrody, wspieraj to, co lokalne i indywidualne, a nie masowe.
Korzystaj z „wolnych” przestrzeni w mieście. To przede wszystkim parki i tereny zielone, publiczne ławki, leżaki i hamaki, ale też miejsca ze zdrową żywnością, lokalne targi i rynki, obiekty sportowe i rekreacyjne.
Ogranicz korzystanie z gadżetów i technologii. Nie musisz popadać w cyfrową ascezę, ale odkładaj telefon, gdy nie jest Ci potrzebny. Postaw na komunikację na żywo z rodziną i bliskimi. Spędzaj wolny czas jakościowo, a nie publikując kolejne zdjęcia na Instagramie. A zamiast przeglądać filmiki w sieci, przeczytaj dobrą książkę.
Podróżuj powoli. To dziwne, ale wiele osób jadąc na urlop, nadal wszędzie pędzi. W efekcie w ogóle nie wypoczywają. Lepiej zaplanować mniej atrakcji, ale faktycznie się nimi nacieszyć, przesiąknąć atmosferą miasta i wziąć aktywny udział w jego życiu.
Stań się hedonistą. Po prostu ciesz się życiem. Otocz się rzeczami, które Cię inspirują, odwiedź piękne miejsca, jedz smaczne jedzenie i pij dobre napoje. Rozpieść się czasem i pozwól sobie na chwilę relaksu w SPA lub saunie.
Zwolnij w pracy. Jeśli masz taką możliwość, nie bierz na siebie za dużo i nie pozwalaj, by inni obarczali Cię swoimi obowiązkami. Przede wszystkim wykorzystuj jakościowo przerwę – zjedz spokojnie lub idź na krótki spacer, ale nie przeznaczaj jej na nadgonienie pracy.
A może zacznij od czegoś pozornie prostego – spróbuj posiedzieć w ciszy. To okazja, aby nacieszyć się słodką bezczynnością i bezcelowością. Nie rób absolutnie nic – nie marz o przyszłości, nie planuj jutra, nie roztrząsaj przeszłości. Po prostu siedź. W ten sposób najlepiej zrozumiesz istotę slow life i poczujesz, jak Twoje życie naprawdę zwalnia.
Zdjęcie główne: Marek RucinskiHire/unsplash.com