Efekt JOMO. Czy da się cieszyć z tego, co nas omija?

Potrzebujesz ok. 6 min. aby przeczytać ten wpis

Rok 2019 upłynął pod znakiem FOMO, czyli lęku przed ominięciem jakichś wydarzeń i informacji. Dziś strach ten wypiera JOMO, czyli radość, a my bardziej doceniamy to, co jest wokół nas, a nie w sieci.

W sobotni wieczór chciałeś spokojnie usiąść w domu i spędzić wieczór z Netfliksem. Plan był dobry, dopóki nie zobaczyłeś na Instagramie, że Twój przyjaciel idzie do nowej restauracji, krewni przeszli się do teatru, a jakiś znajomy wygłasza wykład na dużej konferencji. 

Sieci społecznościowe wysyłają powiadomienia „ciekawe wydarzenie w Twojej okolicy” i spokojny wieczór w domu przestaje cieszyć. JOMO polega właśnie na tym, aby nie przywiązywać dużej wagi do działań innych ludzi i skupić się na sobie, swoim stanie i pragnieniach. Jeśli chcesz zostać w sobotni wieczór w domu, tak zrób i nie czuj się z tym źle.

Niezdrowe sieci społecznościowe

O tym, że social media potrafią być uzależniające, wie chyba każdy, ale na tym nie kończy się ich szkodliwość. Odrywają nas od tego, co realne i naprawdę ważne – na co dzień nietrudno spotkać na mieście grupy osób, które spędzają czas razem, a jednak osobno, każdy w swoim telefonie. Prokrastynacja, depresja facebookowa, uzależnienie od Internetu i demencja cyfrowa to całkiem nowe zjawiska psychologiczne, z którymi mierzy się społeczeństwo. 

Wśród nich jest również FOMO, czyli Fear of Missing Out – irracjonalna obawa, że chwila nieobecności w sieci może pozbawić nas dostępu do ważnych informacji i bieżących plotek. Zaczynamy bać się, że życie przelatuje nam koło nosa, że zostaniemy odstawieni na boczny tor i coś stracimy.

Jesteśmy mniej skoncentrowani na sprawach bieżących, dużo czasu tracimy, nieustannie sprawdzając powiadomienia na telefonie lub po prostu scrollując Facebooka czy Instagrama. W napięciu czekamy na odpowiedź nawet na najbardziej błahe wiadomości, martwimy się, gdy jesteśmy ignorowani, nasz komentarz nie doczeka się odpowiedzi, a zdjęcie dostanie mało „serduszek”.

Konta innych osób, pełne kolorowych i pięknych fotografii z dalekich podróży i wypadów do wyjątkowych miejsc, wprawiają nas w kompleksy. Zaczynamy czuć, że nie jesteśmy wystarczający i popadamy w depresję.

Pandemia koronawirusa znacząco zmieniła nasze podejście w tej kwestii i wielu osobom pozwoliła odkryć radość poza portalami społecznościowymi. Dziś coraz częściej irracjonalny lęk ustępuje miejsca czystej radości.

Czym jest JOMO?

Joy of Missing Out to nic innego jak radość czerpana z dnia dzisiejszego i ludzi, którzy są blisko nas. Coraz więcej osób wypisuje się z gonitwy po lajki i suby, i czerpie większą przyjemność z bycia offline. Zaczynamy dostrzegać, że brak połączenia z Internetem przez kilka godzin to nie koniec świata.

JOMO to także spokój, który nas ogarnia, gdy nie śledzimy obsesyjnie życia innych osób, a zaczynamy dostrzegać i doceniać swoje własne. Rodzi się w nas silne przekonanie, że nie musimy być bardziej weseli, piękni, by dopasować się do sieciowych standardów. 

Rozumiemy też, że instagramowe szczęście i idealne życie to często fasada, za którą kryją się ludzie z własnymi problemami i lękami. I tak JOMO otwiera nam oczy na pozorność i fałsz tego, co widzimy w social mediach i kieruje nas w stronę prawdziwego życia.

Osiągnięcie tego stanu nie jest tak proste, jak się wydaje, ale warto postarać się dla zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia.

Jak cieszyć się tym, co nas omija?

JOMO uczy nas skupienia na prawdziwym, a nie wirtualnym życiu, budowania granic online, aby ludzie nie czekali na natychmiastową reakcję oraz dbania o jakość informacji, jakie przyjmujemy. Ale jak to wszystko osiągnąć?

Przede wszystkim zrób cyfrowy detoks

To główny krok na drodze do szczęścia. Wyłącz wszystkie powiadomienia i spróbuj rzadziej sprawdzać komunikatory. Nie będzie to na pewno łatwe. Będziesz musiał pokonać silne pragnienie, by sprawdzić wiadomości i nowości na swojej tablicy. Staraj się powstrzymać, zająć czymś innym i zobacz, jak zmieni się Twój dzień.

Pozbądź się poczucia winy

Rezygnując z wydarzeń i spotkań, które nie są wartościowe, nie powinieneś czuć się winny – zamiast tego poświęć czas na coś, co jest naprawdę ważne. Staraj się zwracać uwagę na jakość wydarzeń w swoim życiu, a nie na ich liczbę.

Znajdź coś, co Ci się podoba

Pomyśl o tym, co naprawdę przynosi Ci pozytywne emocje i sprawia, że jesteś szczęśliwy. Zaplanuj to w ciągu dnia lub tygodnia. Rysowanie? A może czytanie książki w parku? Wieczorny spacer po mieście albo domowe SPA? Znajdź czas dla siebie i nie dokumentuj tego na swoim instagramie.

Naucz się mówić „nie”

Nie bój się rezygnować ze spotkań lub wydarzeń, jeśli nie masz na nie ochoty. Nie szukaj wymówek. Masz prawo być zmęczony lub mieć gorszy humor.

Zwolnij

Zrozum, że nie musisz być zawsze i wszędzie. Odpuść i zwolnij tempo, zacznij żyć bardziej uważnie i spontanicznie, a nie według towarzyskiego harmonogramu.

Doświadczaj emocji naprawdę

Zamiast szukać odpowiedniej emotki pasującej do Twojego nastroju, naucz się naprawdę przeżywać to, co czujesz.

Korzystaj z sieci świadomie

Śledź tylko te konta i strony, które naprawdę Cię interesują i mają dla Ciebie jakąś wartość. Odrzuć treści toksyczne i budzące Twój niepokój lub irytację. Wypisz się z nieprzyjaznych grup pełnych hejterów i trolli. Wyznaczaj sobie też czas, który będziesz w ciągu dnia poświęcać na social media – pomocne mogą być w tym różne aplikacje dostępne na rynku.

Psychologowie zgadzają się, że skrócenie czasu w sieciach społecznościowych pomaga przezwyciężyć lęk i stres i polepszyć samopoczucie. Nie chodzi oczywiście o całkowite porzucenie technologii (która na wiele sposobów zmienia nasze życie na lepsze), ale o świadome korzystanie z niej. Aby poczuć prawdziwe szczęście, trzeba znaleźć równowagę między światem wirtualnym a rzeczywistym. JOMO to krok w dobrą stronę.

Zdjęcie główne: Paul Hanaoka/unsplash.com

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*